Stoję na moście Poniatowskiego Zaraz wybije druga w nocy Spoglądam na wodę Później na niebo Blask księżyca kłuje w oczy Jestem gotowa Zanurzyć się w Wiśle Dziękuję Wam wszystkim Że ze mną byliście Moje ciało umiera Mewa staje się martwa melancholia z białych piór obdarta Moja twórczość po śmierci -poezja martwych ciał I ten szum fal Pośród zimnych jak lód Skał
Nadejdzie dzień,w którym Słońce nie wstanie. Nie rozświetli Czarnego nieba, Nie zgasi gwiazd Ani księżyca. Nadejdzie dzień, W którym niebo Nie zmieni już odcienia Z ciemnego Na jasny. Nadejdzie dzień, W którym cały świat Zaśnie... I nie obudzi się, Ze słońcem.
Twoje wiersze są bardzo przygnębiajace, ale prawdziwe... niestety XD i za to Cię kocham :*
OdpowiedzUsuńOhh dziękuję <3 XD
UsuńJaki śliczny wiersz! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) cieszę się, że przypadł Ci do gustu
OdpowiedzUsuńŚwietny wiersz
OdpowiedzUsuńPiękne słowa
OdpowiedzUsuń